~CHAPTER 20~
"Uke wujka Reity"
MOI KOCHANI, RUKI POWRACA! POWRACA Z NOWYMI ROZDZIAŁAMI I PIĘKNĄ POEZJĄ (Nie wnikajcie, sami zobaczycie XD Wkrótce). Okay, a więc chciałabym Was uprzedzić, że rozdziały nie będą pojawiać się zbyt często. Ostatnia klasa gimnazjum, mnóstwo nauki, pracy i jeszcze Bóg wie czego. Na dodatek jest jeszcze kilka bardzo ważnych anime do oglądania, muszę dzielić czas na wszystko XD Prawdopodobnie będzie tak, że rozdzialik jeden lub dwa na miesiąc. W międzyczasie jakieś krótkie poetyczne one-shot'y, które moi czytelnicy lubią ^^ W sumie... nie. Znacie one-shot'y, a ich poetyczne wersje dopiero poznacie. AHAHA! A może jeszcze więcej fantasy nam się tu wplecie? No nie wiem, zobaczymy. Ruki ma mnóstwo nowych pomysłów, lubi pisać w męskiej trzeciej osobie i czytać komentarze. Więc, chciałabym jeszcze powiedzieć, że jeżeli ktoś ma pomysł lub prośbę, napiszcie do mnie, a ja może wcielę wasze pomysły w życie XD Czemu tak? A mam ostatnio wielki przypływ weny. Co za ironia. Akurat wtedy jak nie mam czasu. No ale cóż, life is brutal, a my żyjemy dalej, więc teraz odpowiedzi na komentarze^^
SETSUNE: Myślę, że mózg mam, bo jednak coś napisałam XD Co do rozdziału 19, to mi też było smutno jak to pisałam. Właśnie mieliście być smutni po przeczytaniu. To jest coś w rodzaju katharsis. Jest Ci smutno i myślisz o złych rzeczach oczyszczając się tak jakby. Odsyłam do Wikipedii i Arystotelesa XD
LILIEN: A Twój komentarz mnie powalił XD Ciocia Lilien... Wiesz co miałam przed oczyma? Jak taki mały, słodki Ruki biegnie i wtula się z kryształowymi łzami w Ciebie, a potem przychodzi Reita i z ciepłym uśmiechem Was tuli XD MATKO. Kocham Cię za to Lili-chan XD Chcę zawsze takie długie komcie od Ciebie XD Obiecuję Ci, że w 21 rozdziale będzie Aoiha XD Znaczy... może.
HIZU-CHAN: Ahaha, nie jesteś pierwszą osobą, której cieszy się japa na gwałt XD Rozumiem Cię XD Ja jak nie płaczę i nie siedzę w odrętwieniu to też szczerzę mordę XD
AI~CHAN: Spacji czasem nie ma, gdyż onet je usuwa ;_; A powiem Ci, że ja właśnie lubię te smutne rozdziały. Czuję, że mogę się w nich wykazać ^^
YAOIYSTKA: Sama chciałaś gwałt, więc był XD (I tak miał być, ale co tam ;3)
AIKO: O.O Ja też przeżywam, nie martw się XD Uwielbiam jak Wy się wszyscy na mnie złościcie. Kocham to <3
MALV: Cały czas czekam na Ciebie w tym oknie i wypatruję dziewczyny z tasakami XD Ja jestem z Tobą! Zakatować ojca Rukiego! (Mimo, że to moja postać, to i tak bym zajebała XD) Ahh, i dziękuję Ci za te wspaniałe shot'y, które "dały mi kopa w dupę" do napisania tego.
MARTWYDŻEMIK: Nie, ja nie mam serca ;_; No ale trudno XD PS Siekiera zawsze spoko.
INA093: Ojojjo <3 Ciemność jest spoko.
AYANE-SAMA: Ohh ;_; Kochają mnie, Ruki się wzruszył XD
BADYLECZEK: Ale Ruki jest taki wspaniały, że się nie wykończył! Dał radę!
AOI KONOE: Nie zabijesz mnie za to, że tak długo? Wiem, żę zabijecie mnie wszyscy XD
YUMI:Dziękuję bardzo <3
PARKRAEWOO:Witaj, zawsze miło mi powitać nowego czytelnika, wybacz, że był taki chwilowy zastój ;3
MURASAKI:Pomykacze, co nie? xD Ty wieeesz <3
NICKY: Heycia! Nowi czytelnicy <3 Yay! HAH! To teraz Ruki zawsze będzie się spogladał xD Specjalnie dla Ciebie.
PLN: WRÓCIŁAŚ! *rzuca i się tula* Wróciłaś, moja wspaniała krytyczko <3 Uwielbiam Twoje komentarze! Wręcz je kocham! Dziękuję. Naprawdę, bardzo mi miło słyszeć coś takiego od Ciebie. Mam nadzieję, że już mi nie uciekniesz i dalej będziesz komentować. Szczerze, gdy zobaczyłam, że jest komentarz od Ciebie, to aż stwierdziłam, "TO NAPISZĘ NASTĘPNY CHAPTER!"
TOFFIK, MASZ TO SKOMENTOWAĆ, ROZDZIAŁ Z DEDYKACJĄ DLA CIEBIE I CZEKAM NA TĄ OBIECANĄ SŁAWĘ <3
----------------------------------------Ruki, ile lat mieszkałeś w Anglii?-Zapytała Yuuno.
-Dziesięć-uśmiechnąłem się.
-O yaa, musisz mieć naprawdę wspaniały akcent.
Spoglądała na mnie z błyszczącymi oczami. Miałem dziwne przeczucia. Bardzo dziwne przeczucia.
-No taki... normalny. Jaki ma być?
-Matko, naprawdę jesteś taki skromny, czy tylko udajesz? Ahh, jak ja bym chciała mieć angielski akcent! Jest wtedy wspaniale. Ludzie patrzą na ciebie tak poważnie i w ogóle jesteś super.
-Haa? Co ma akcent do tego?
-Jak to co? Wszystko. Jak masz niezły akcent, to wojujesz świat, a z twoim zawodem to już na pewno. Weź sobie wyobraź, japoński piosenkarz, z niesamowitym głosem, angielskim akcentem, słodką i niewinną twarzyczką oraz sercem prawdziwego poety! Przecież ty będziesz rozchwytywany, w każdej gazecie będą o tobie pisać!
Czarnowłosa stała gestykulując jak w teatrze i zagłębiając się w swoje wizje. Uśmiechnąłem się.
-Ja? Słodki. Nigdy w życiu - przerwałem jej.-Poza tym, nie chwal mnie tak, przecież jeszcze nic nie wiadomo. To, że mi się coś udało, to było zwykłe szczęście. Nie zrobiłbym tego bez chłopaków.
-Co? Ruki! Jesteś najsłodszym chłopakiem jakiego widziałam do tej pory, a na pewno wiesz, ilu ich jest w internecie. Na dodatek nie mów mi, że ta piosenka to nie twoja zasługa. Wujek Uru nie pisze takich dobrych tekstów. To musiałeś być ty. Ty to zaśpiewałeś i tak naprawdę przez momencik stałam jak wryta jak tata mi powiedział ile masz lat. Naprawdę twierdzę, że masz talent-uśmiechnęła się ciepło i spojrzała na mnie.
Sparaliżowało mnie. Miała prześliczne niebieskie oczy, które teraz wpatrywały się we mnie ciepło. Przeszedł mnie dreszcz. Ja... dawno nikt tak na mnie nie spojrzał. Skojarzyła mi się z moją mamą. To mama zawsze tak na mnie patrzyła.
-Hey, Ruki, wszystko w porządku?-Odezwała się dziewczyna łapiąc mnie za ramię.
-A... tak, tak, w porządku.
-Uhh, to dobrze-puściła mnie.-Już się bałam, że przesadziłam z komplementami i właśnie uświadomiłeś sobie jak wspaniały jesteś. Mam nadzieję, że nie staniesz się narcystyczny. A tak wracając do akcentu, to mam nadzieję, że zagniesz faceta od angielskiego. Upierdliwy Moyashi*.
-Moyashi?-Spojrzałem pytająco.
Dziewczyna roześmiała się.
-Wybacz, ty nic nie wiesz. Nasz nauczyciel angielskiego to Moyashi. Niższy od większości dziewczyn w szkole. Jak już mówiłam, upierdliwy i to bardzo. Gdy mamy dwie lekcje pod rząd to potrafi nas męczyć wymową chociaż sam nie umie, a jak ktoś tylko raz się pomyli to jest awantura.
-To... nie możecie go jakoś uświadomić w błędzie?
-Uświadomić? Ruki, próbowaliśmy, ale jemu się nie da nic wytłumaczyć. Musi mieć zawsze rację, bo inaczej armagedon. Jak go zgasisz to jesteś bohaterem, wiesz?
-Co? Nie, nie przesadzaj... Od razu gasić? Ja go nie znam, przecież nie może być taki zły.
-Tak? To zobaczymy jak przyjdziesz do szkoły, dobra?
-No... dobra.
-Ruki, tak z innej beczki. Nie powiedziałabym, że jesteś przyszłą gwiazdą rocka. Jesteś za spokojny. Za skromny.
-Gwiazdą rocka? No co ty, nie przesadzaj Yuuno. Niby jaka według ciebie powinna być gwiazda rocka?
-Pozytywnie zwariowana, wesoła, odważna, twórcza, głośna, wszędzie powinno być cię pełno, a ty... jesteś zbyt spokojny.
-Mhm. Już tak mam.
-Ale wiesz, nie mówię, że będziesz złą gwiazdą.
-Ke?
-Wiesz dlaczego niektórzy ludzie stają się idolami tysięcy? Bo są oryginalni. Każdy ma swój charakter, a ty masz w sobie coś, za co będą cię wielbić. U każdego jest to coś innego. U jednego wygląd, u drugiego optymizm, a w twoim przypadku może być ten spokój i słodkość.
Mówiąc to patrzyła się na mnie uśmiechając się, ale i przyglądając mi się uważnie. Zaskoczyło mnie to jakim tonem to powiedziała. Takim... łagodnym.
-Yuuno...
-Tak?
-Naprawdę? Słodkość?
Roześmiała się głośno.
-Ohh, będę ci to powtarzać zawsze, kawaii blondynku.
-Co?!
-Ooo, zawstydzony? Aaa! Słodko się rumienisz, wiesz? Jak już w końcu przyjdziesz do szkoły, to się nie opędzisz od wielbicieli. Będziesz chyba musiał przychodzić z ochroną!-Znowu się roześmiała.
-Cze-czekaj... Wielbicieli?
-O taaaak! Oh, będziesz rozrywany i przez chłopaków i przez dziewczyny.
Nie, to nie miało tak być. Nie miało. Nie tak. Chłopaków? Jakim cudem? Ale przecież... nie! Nie, nie, nie! Tylko nie to!
Stałem zszokowany. Ale, że faceci? Mnie... będą... co? Podrywać, że niby? O nie, tylko nie to. Błagam, tylko nie...
-Ruki?
Otrząsnąłem się szybko i zdołałem spojrzeć przed siebie. Stała przede mną Yuuno z troskliwą miną.
-Heey, no nie mów, że się boisz-uderzyła mnie lekko w ramie uśmiechając się.
Mi nie było do śmiechu. Tylko nie to.
-Ej no, Ruki. Ty... ty się boisz? Nie bierz tego na poważnie! Tylko żartowałam przecież. Nie masz się co martwić. Nie pozwolę, żeby jacyś napaleni faceci zarywali do mojego kawaii blondynka pod moją opieką!
Objęła mnie ramieniem i przyjęła pozę jak ochroniarz. Spojrzałem na nią i wybuchnąłem śmiechem. Nie wiem czemu, ale jakoś mnie tym uspokoiła.
-Masz naprawdę ładny śmiech, Ru-chan.
-K-ke?
-No co? Ja stwierdzam fakt. To tak ładnie brzmi! Pasuję do Ciebie! Jest takie słodkie-uśmiechnęła się i złożyła serduszko z palców.
-Yuuno, no! Ja wcale nie jestem słodki!-Odwróciłem wzrok nie wiedząc co mam powiedzieć.
-Aaaaaaaw! A taki zmieszany jesteś jeszcze słodszy! Jejciu, jejciu, jejciu, jak już będziesz sławny to w każdym fanficku będziesz słodziutkim ukesiem.
-Że co?! Nie! Nieprawda!
-Tak? A chcesz się przekonać? Ja mogę napisać yaoi z twoim udziałem! Haa! I zostaniesz przeze mnie oficjalnie słodkim uke, Ru-chan! Hmm... Tylko z kim by cię tu sparować...
-Yuuno...-szepnąłem.
Głupio mi było. Nawet bardzo głupio.
-Tak?-Spojrzała na mnie.-Mówiłam ci już, że słodko wygląda... JUŻ WIEEEM!
Patrzyłem na nią trochę przestraszony.
-Z Reitą! Będziesz ukesiem wujka Reity! Jestem genialna.
-Co?! Nie! Nie pisz yaoi! Yuuno!
-Haaa? A czemu nie?
-Bo nie! Proszę...
-Ooohh... no dobra. Poczekam, aż będziesz sławny-roześmiała się, a ja się uśmiechnąłem.
-Oh, dzięki, jesteś boska-zaśmiałem się.
-No pewnie, że jestem, wątpisz?-Uśmiechnęła się ciepło i wstała.
-Nie, nie wątpię.
-To chodź.
-Co?
-Chodź-złapała mnie za rękę i pociągnęła na dół, do salonu.
-Yuu... Yuuno... co ty...?
-WUJKU REI!-Krzyknęła stojąc już w salonie wciąż trzymając mnie za rękę.
-Mhm? Yuuno? Co chce...-Reita odwrócił się i urwał w połowie. Spojrzał na mnie, na Yuuno, na nasze dłonie i z powrotem na mnie, a potem się uśmiechnął.
-No, no, Rukiś, jaki ty szybki-wyszczerzył się Miyavi.-Tylko pamiętajcie, żeby się zabezpieczać!-Zaśmiał się.-Ja nie chcę jeszcze być dziadkiem.
Teraz to Yuuno spojrzała na mnie i wybuchła śmiechem.
-Już za późno. Będziesz pilnował trojaczki, co nie Ruki?
Miyavi spojrzał na nas oczami otwartymi z przerażenia, a po chwili się roześmiał i położył Reicie rękę na ramieniu.
-Stary... nasze dzieci się pobierać będą... szykujmy ślub i wesele! To takie wzruszające...
Zapadła cisza, a po chwili wszyscy zaczęli się śmiać.
-Tato, no co ty. Jeszcze nie. Pozwól Rukiemy być sławniejszym od ciebie i dopiero wtedy ślub. Będzie wielki rozgłos, popularność i takie tam.
-Yuuno, jesteś geniuszem-zaśmiał się Rei.-A mogę być twoim świadkiem jak już będzie ten ślub?
-Pewnie wujek. Przebierz jeszcze wujka Uru za dziewczynę i będzie moją świadkową!
Teraz to ja się zaśmiałem, a reszta spojrzała na mnie pytająco.
-Ja... już kiedyś widziałem Kouyou jako dziewczynę.
-CO?!
-No... no tak.
-Lool, jak, gdzie, jakim cudem? Nawet Aoi go nie zmusił do ubrania sukienki!-Krzyknął Reita.
-Znaczy... jak mieszkałem w Anglii to Uruha zawsze przyjeżdżał na wakacje. Kiedyś przegrał zakład z moją... no przegrał zakład. No i w związku z tym musiał całe wakacje udawać dziewczynę.
-I zrobił to?-Dopytywał się solista.
-Tak, zrobił. Z tego co pamiętam to był obrażony. Został też wtedy mianowany na moją niańkę i był bardzo nieszczęśliwy-zaśmiałem się.
-Nieszczęśliwy? Mógł siedzieć z tobą jak byłeś małym, słodkim dzieckiem i był nieszczęśliwy? Wujek Uru to jednak idiota-stwierdziła dobitnie Yuuno.
-Meev, a gdzie Lovelie i Jewelie?-Spytał Reita.
-Bawią się u siebie w pokoju-powiedziała Melody stając nagle u szczytu schodów.
-Woah, Melody, jesteś jak ninja-skomentował Reita.
-Ja? Jak ninja? A to niby czemu?
-Bo nigdy nie wiadomo kiedy się pojawisz. Jak ninja.
Melody roześmiała się.
-Tak, pewnie dlatego dałam radę uwięzić takiego niezależnego Takamasę, nie?
-No też tak twierdzę, nie ma innej opcji-zaśmiali się razem.
-Właśnie, Ru-chan, chcesz poznać Lovy-chan i Jewy-chan?-Zaczęła Yuuno.
-Ke? Lovy-chan? Jewy-chan? Kto to?
-Moje wspaniałe dzieci-odezwał się Meev uśmiechając się.-Bo wiesz, że Yuuno nie jest moim jedynym dzieckiem, nie?
-Aa, tak, słyszałem.
-Okey, to chodź.
Yuuno złapała mnie za rękę i pociągnęła z powrotem do góry. Tym razem nie do jej pokoju, ale innego. Zatrzymała się przed drzwiami, na których namalowana była Hello Kitty.
-Ru-chan, mogą się na ciebie rzucić-ostrzegła dziewczyna.
-Co? Jak to rzucić?
-One... każdy jest dla nich przyjacielem, a jak powiem, że jesteś od wujka Reity, to już w ogóle cię chyba nie puszczą. No trudno, zobaczymy zaraz-uśmiechnęła się otwierając drzwi.
Weszła ciągnąc mnie za sobą. Na podłodze siedziały dwie dziewczynki, na pewno nie miały więcej niż 5 lat. Patrzyły się na mnie uważnie.
-Lovy-chan, Jewy-chan, to jest wujek Ruki. Przyjechał tu z wujkiem Reiem i chciał się z wami pobawić.
Czekaj, co? Ja mam się bawić?
-Z wujkiem Reiem? Yay, to znaczy, że musisz być fajny!-Odezwała się jedna z nich.-Ja jestem Lovelie. Mam całe, o... tyle lat!-Pokazała cztery palce.
-A ja jesem Jewelie i mam ci**-uśmiechnęła się pokazując trzy paluszki.-Teź ce wiedzeć ile lat mas!
Uśmiechnąłem się. One były naprawdę słodkie. Lovelie miała długie, czarne włosy, tak jak Miyavi, a jej siostrzyczka trochę krótsze, ciemnobrązowe, a nawet troszkę falowane. Patrzyły się na mnie z dziecięcą ciekawością w oczach i uśmiechami na twarzach.
-Dobrze, Ru-chan, to ty się z nimi pobaw, a ja lecę-mówiąc to Yuuno wyszła zostawiając mnie samego. Samego w tym pokoju z różowymi ścianami, dywanem, a nawet meblami. Przerażające troszeczkę, no ale cóż. Pokój małych dziewczynek.
-Wujku? Powiesz nam?-Spytała starsza.
-Ke? Aaa, tak, oczywiście. Mam siedemnaście lat-uśmiechnąłem się.
-Sedemnascie? To... o... duzio wecej niż Lovy-chan!-Krzyknęła Jewelie.
-Tak, masz rację-znowu się uśmiechnąłem.-Dziesięć więcej.
-Wujku, a pobawisz się z nami?-Zagadnęła starsza.
-A w co się bawicie?
-W dom!-Krzyknęły obie naraz.
-Będziesz naszym starszym braciszkiem jak Yuuno-chan?
-Yuuno bawi się z wami?
-Tak, ale ona jest starszą siostrzyczką, a ty będziesz braciszkiem, dobrze?
-Jeżeli chcecie, to oczywiście.
-Yaaay! Ruki-oniichan***! Chodź, musisz wyglądać jak nasz braciszek!-Krzyknęły obie i każda z nich chwyciła mnie za rękę ciągnąc w głąb tego różowego pomieszczenia. Hey, czy tam był jednorożec?
*****
(W tym samym czasie, w salonie)
(Reita)
(W tym samym czasie, w salonie)
(Reita)
-Wujku Rei, ja mam bardzo ważne pytanie-oznajmiła Yuuno wchodząc do salonu.
-Pytanie? Jakie pytanie? I gdzie jest Ruki?-Spytałem.
-Bawi się z Lovy-chan i Jewy-chan.
-Bawi się z nimi?!-Wykrzyknął zszokowany solista.
-Tak tato, bawią się ładnie razem.
-Boże, biedny Ruki. Zostawiłaś go tam z dziewczynkami? Samego?! Biedaczek.
-Ciekawe czy dadzą radę go ubrać w sukienkę-wtrąciłem znając te dwie małe dziewczynki.
Yuuno i Miyavi zaśmiali się głośno.
-O, to będzie ciekawe zobaczyć Lucjusza w sukience-odezwał się Meev.
-Też bym go chciał zobaczyć w sukience. Musiałoby to słodko wyglądać-uśmiechnąłem się.
-Nie! Jak go ubiorą w sukienkę, to tylko ja go zobaczę-zaśmiała się Yuuno.
-A to niby czemu?
-Bo ty byś go zgwałcił wujku.
-Bo ty byś go zgwałcił wujku-powtórzyłem ironicznie.-Jeszcze czego, chciałabyś.
-Pewnie, że bym chciała. To byłoby wspaniałe na yaoi-nastolatce zaświeciły się oczy.
-Yaoistka się znalazła-zaśmiałem się.
-No co? Nie przeczytałbyś yaoi o sobie i Rukim? Ja bym przeczytał-wtrącił Meev szczerząc się głupkowato.
-Jakbym napisała yaoi z Rukim to bym dała przeczytać tylko wujkowi.
-Co? Czemu tylko jemu?
-Bo on by w nim występował.
Znowu się roześmiałem.
-Dobrze gadasz Yuuno.
-No ba. A tak wracając, zeszłam tu z zamiarem zadania pewnego pytania-spojrzała na mnie.
-Zamieniam się w słuch.
-Skąd go wziąłeś i co on przechodził?
Zatkało mnie. Czyżby tak szybko go rozszyfrowała?
-Ale w sensie, że o co ci chodzi?-Spytałem udając, że nie rozumiem.
-O to co powiedziałam. Skąd go wytrzasnęliście?
-No, Ruki jest kuzynem Uru i on go do studia przywiózł.
-Tak od tak?
-Żebyś wiedziała.
-Aha, spoko. To jeszcze druga część pytania. Co się działo, że Ru-chan jest taki spokojny? Odniosłam wrażenie jakby czegoś się bał.
-Co? Nic się nie działo. On po prostu jest spokojny. Trochę nieśmiały. To wszystko.
-Myślę, że nie mówisz mi wszystkiego.
-A to niby dlaczego?
-Bo musi być jakiś powód jego zachowania, a przypuszczam, że łączy się to z tym, że Takanori nie chodził do szkoły.
-Nic o tym nie wiem.
-Wiesz. Wiem, że wiesz. To jest za bardzo podejrzane. Ma siedemnaście lat, nie chodził przez siedem do szkoły, na dodatek jak go spytałam o rodziców to zamilkł. Możesz udawać, że nie wiesz o czym mówię, ale ty doskonale wiesz, tylko mi nie powiesz. Jak już mówiłam, jest za spokojny i się czegoś boi, może inni tego nie widzą, ale ja zauważyłam. Nie udawaj, że jest w porządku.
Zamilkłem. Yuuno, jakim cudem ona mówi takie rzeczy? Ma całkowitą rację, ale... jak? Po prostu wywnioskowała? Z czego? Jak to możliwe?
-Nie wiem o czym mówisz. Wydaje ci się-skwitowałem.
-Wujku... nie kłam. Nie chcę tego wiedzieć dla siebie, tylko dla niego-uniosłem brew.-Znaczy, nie zrozum mnie źle, ale dobrze zdajesz sobie sprawę z tego, że jest inny niż wszyscy, prawda? Mimo, że mówi mało i jest nieśmiały, to zdążyłam go polubić. Pytam się o to dlatego, że...-ściszyła głos-nie chcę poruszać niewygodnych dla niego tematów, żeby nie czuł się źle. Chciałabym, żeby się rozluźnił-uśmiechnęła się lekko zakłopotana.
Co ona właśnie powiedziała? Chwilkę czasu zajęło mi zrozumienie tych słów, ale zanim zdążyłem się odezwać wypalił Miyavi.
-Ruki... NIE CHODZIŁ SIEDEM LAT DO SZKOŁY?!-Krzyknął.
O nie, tylko nie to, nie Dziecko Tęczy. Tym razem wyprzedziła mnie Yuuno.
-Tak tato, ale jak coś komuś powiesz, albo i samemu Rukiemu, to gwarantuję, że zniknę i już mnie nigdy nie znajdziecie-uśmiechnęła się Yuuno.-To co, układzik?
Roześmiałem się.
-To brzmiało jak szantaż-wtrącił solista.
-Bo to był szantaż, tatusiu-zaakcentowała szczególnie ostatni wyraz.
-No dobra, dobra. Do czego to doszło, własne dzecko mnie szantażuje-zaśmiał się.-Spokojnie, nie zamierzałem nikomu mówić. Po prostu się zdziwiłem, ale dobra, niech ci będzie. Układ.
Podali sobie dłonie patrząc na siebie megapoważnie.
-No, widzisz tatusiu, teraz mam nie tylko układy z wujkiem Reiem, ale też z tobą!
-Faktycznie, to może być.
-Dobra, a wracając do tematu. Wujku, chcesz mi coś powiedzieć?
Westchnąłem.
-Yuuno... jeżeli nie chcesz, żeby Ruki czuł się niekomfortowo, to nie mów o tym, o czym właśnie mówiłaś, dobrze?
-----------------------------------
*moyashi-dosł.kiełek fasoli, pot.kurdupel
**Jewelie jest mała i sepleni, co zostało odzwierciedlone w piśmie ;3
***-oniichan-w odniesieniu to braciszka.
-----------------------------------
KONIEC. DOBRNĘŁAM. Myślałam, że umrę XD Uwielbiam Was, proszę o komcie <3 PS. W weekend powinien być OS, albo kolejna część DŚ.
Nie wiem, czy się będę rozpisywała...Wyjdzie w praniu XD
OdpowiedzUsuńA więc...Jaaaaa, ale mu pojechała komplementami XD Nie wiem, jak wy, ale ja ta laskę lubię~! Całkiem fajna się wydaje ;d Ale jak mi skrzywdzi Rukiego, to telepatycznie ją zgwałcę T^T
Oj Ruks, przecież ty jesteś słodki ;333
Taaak~! Yaoi...Reituki! <3 chcę je tutaj! >.<
Róż, róż, wszędzie RÓŻ~! XD Sobie wyobrażam już Rukiego z dwoma małymi dziewczynkami w różoFFFym pokoiku ;D
Hahaha Miyavi mnie rozwalił... Się bardziej obawiał o Rukiego niż swoje córeczki XDD
LOL szantaż tatuśka XD Ja szantażuje brata <3 To z miłości XD
Pfff, Rei próbował się wywinąć, ale ta laska nieźle wywnioskowała.... punkcik dla niej ;D
Czyli ma z nim nie rozmawiać na temat yaoi...right?
Lol. Pierwsza?
OdpowiedzUsuńA więc reasumując całość, uważam ten rozdział za jeden z lepszych :> xd
A nie, jednak ktoś jest Xd
UsuńJej! Kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńJest genialny xD
Ale za dużo jest w nim Yuuno. No co mam poradzić że jej nie trawię. x3
Znaczy jest całkiem spoko. Ale ten pomysł Meeva ze swataniem nie jest fajny i od tego czasu jej nie lubię.. ^.^
Ruki ma być z Reitą! A skoro Yuuno jest yaoistką to nie powinna się wtrącać ^^
Życzę wey i nie mogę się doczekać następnego rozdzialiku *.*
te komplementy rozwaliły :3
OdpowiedzUsuńszczerze to trochę martwię się o Rukiego sam z tymi słodkimi diablicami
Yuuno to jak mafioza groźby xd :)
Co do dziewczynek kawai małe Azjatki :*
Jak mi się to podobało!!! Rozdział wyszedł świetny, tym bardziej że czekałam na niego z utęsknieniem, więc smakuje jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńCzy Ruks-Cuks będzie z Reim, bo innego scenariusza nie mogę sobie wyobrazić....
Pozdrawiam i weny, weny, weny....
Okaeri <3 Ruki-chan
OdpowiedzUsuń-khe khe, szczerość Yuuno mnie rozbawia x33 nakręciła się dziewczyna.
-na pierwsze zdanie Meeva glebłabym gdyby nie fakt, że już leżałam
-muahaha, kocham Cię za ich rozmowy
-jednorożec? gdzie ? *rozgląda się* xD
(-szkoda, że moje relacje z tatą chociaż w malutkim stopniu nie mogą być takie, jakie tu opisujesz *zamyśla się na chwilę)
PS. już sama nie wiem, czy pisałam, ale... spod mojej ręki wyszło już kilka shotów, so...jeśli ew byś chciała mogę podać adres ;P
Powodzenia w szkole i pisaniu =***
PS2 użycz odrobinę weny, mam jeszcze 1,5 tyg wolnego i jedynie zaczęte, nie opubl jeszcze partówki...na a jakoś atmosfera w domu nie sprzyja ani trochę pisaniu...[może co najwyżej cięciu :/] no ale cóż...'life is brutal'
eee tam. od razu mordować to nie :D ja jestem osobą cierpliwą aczkolwiek mogę się obrazić że mi opowiadania na blogu nie skomentowałaś a nawet z dedykacją dla Ciebie jest :< nie no żartuję. muszę sobie reklamę zrobić :D co do opowiadania to mnie rozśmieszyło w niektórych momentach. trochę mi żal Rukiego przez to fangirlowanie xD
OdpowiedzUsuńchciałam jeszcze polecić tego bloga: http://sexual-beast.blog.onet.pl/ jest to bardzo ciekawe opowiadanie z pairingiem Karyu x Uruha :D
Usuńtylko, że właśnie w niedzielę Ci nowy rozdział wysłałam do betowania :D
OdpowiedzUsuńTo było epickie ^^ Tyle mu powiedziała kawaii rzeczy że o Boziu !! XDD Mi nikt takich nie mówi ;_; No ale nie o mnie :) To było osom!!!! Ahaha xD z tymi trojaczkami to normalnie mnie zabiło xDD i tak na koniec: nie lubię zielonego ;pp
OdpowiedzUsuńTaa .. jeszcze zapomniałam dodać że gdy Yuuno wypierdzieliła z tym uke Reia to porostu wybuchłam śmiechem xDD (przypomniało mi się pewne ReiTuki xD) No ale ... weź napisz jakiś one shot *prosi na kolanach* taki no wiesz ... taki z emocjami xD No że Rei taki silny i napakowany .. Ruki taki mały i bezbronny *w* no i że coś tam coś tam i wkońcu Rei się wkurza i wiesz xD (nie będę takich nieprzyzwoitych rzeczy mowić) >.< No i że Rukson krzyczy: Nie nie nie ...!! A Rei jak zwykle napalony: oh taaak .. ooł yeah xD No wiesz o co mi chodzi xD O taaaki gwałcik xDD (a bym sb poczytała) *___* I uprzedzam! Nie lubie zielonego :D
OdpowiedzUsuńWczoraj właśnie miałam pisać długi komentarz o tym jakie to głupie że nie piszesz tak długo . A potem go usunąć . xD
OdpowiedzUsuńCo do chapteru był taki .... fajny ? xD
Więc gdyby można było to bym dała lajka :D
:3
Pozdro od Yaoistki xD
A jak będzie łan szot to najlepiej Uruki .
Taka tam moja sugestia xd
Wczoraj właśnie miałam pisać długi komentarz o tym jakie to głupie że nie piszesz tak długo . A potem go usunąć . xD
OdpowiedzUsuńCo do chapteru był taki .... fajny ? xD
Więc gdyby można było to bym dała lajka :D
:3
Pozdro od Yaoistki xD
A jak będzie łan szot to najlepiej Uruki .
Taka tam moja sugestia xd
Ups .
UsuńPrzepraszam xD
Nie paczałam na date .
Gome, gome, gome ; - ;
Właśnie skończyłam czytać do tej notki, znalzłam Twojego bloga parę dni temu. Piszesz świetnie, naprawde mi się podoba, masz pisać dael dopóki nie skonczysz ! ;P
OdpowiedzUsuńSmutna jest tylko historia Rukiego ;(
Powróciłam! xDD Woow! Jesteś coraz lepsza tak trzymaj. <3 Czekam na część dalszą jako twoja wielka fanka . ^^
OdpowiedzUsuńGOMEN!!! DŁUGO PACZAŁAM I CIĄGLE BYŁ TYLKO XIX A PÓŹNIEJ WGL PRZESTAŁAM CZYTAĆ OPOWIADANIA Q____Q dziękuję za dedykację <3 a sława będzie, zobaczysz! XD obiecuję że w ciągu najbliższych trzech dni statystyki ci podskoczą :3 TAK POWIADAM JA XD
OdpowiedzUsuńa ogółem jeżeli chodzi o opka to pisanie świetnie Ci idzie, trzymaj tak dalej c:
Ruki w sukience? Biedaczek. I coś nie umiem sobie wyobrazić, że rozpoczęcie szkoły przez niego będzie tak różowe jak pokoik dziewczynek... Szykuje się jakaś katastrofa... Czuję to.
OdpowiedzUsuń