~CHAPTER 4~
"Bo go kocham" i "Załatwię ci miejsce do spania."
Siedzieliśmy w studiu jakieś dwie godziny. Pod koniec Kouyou podszedł do mnie i chwycił delikatnie za ramię.
— Taka-chan... Mogę się o coś spytać?
— Mhm...
— Co się z tobą działo?
— Uciekłem.
— Czemu?
Milczałem.
Nie potrafiłem mu powiedzieć, nie umiałem i nie chciałem. Bałem się.
Panicznie się bałem tego, że ktoś dowie się co naprawdę się stało.
Odwróciłem wzrok. Nie chciałem o tym rozmawiać. I Uruha to zrozumiał.
Westchnął.
— A masz gdzie spać?
Zaprzeczyłem.
— To znaczy... U mnie na razie nie możesz zostać bo się... przeprowadzam i mam totalny bałagan i brak miejsca.
— Przeprowadzasz? Gdzie?
— Do Aoiego — uśmiechnął się.
Patrzyłem na niego niezrozumiale. Do Aoiego? Po co? Uru chyba odgadł moje myśli i szepnął mi na ucho:
—
Bo go kocham — uśmiechnął się i zaczął normalnym tonem. — A tak poza
tym, to po co marnować dwa domy? Zawsze taniej wychodzi. I będziemy
mieli więcej czasu, żeby razem ćwiczyć.
Zatkało mnie. Co on właśnie powiedział? Musiałem mieć szok wymalowany na twarzy.
— I wy... tak razem!? — spytałem z niedowierzaniem.
Zaprzeczył.
— Tylko nie mów nikomu. On jeszcze o tym nie wie. Proszę.
— Mhm... Okey.
— Ale... Czekaj, załatwię ci miejsce do spania.
— Uruha! — odwrócił się do mnie. — Znaczy... Nie musisz. Nie kłopocz się.
Kouyou
się zaśmiał i odszedł kawałek podchodząc do Reity. Chwilę pogadali, po
czym Uru przywołał mnie gestem. Przybliżyłem się z duszą na ramieniu.
— Reita cię przenocuje, okey?
— Tak, dziękuję, Reita — uśmiechnąłem się najnaturalniej jak umiałem.
— Nie ma sprawy — mruknął. — Gotowy?
— A, tak.
Zarzuciłem
plecak na ramię i wyszliśmy wszyscy w piątkę. Na parkingu Kai poszedł w
stronę metra tłumacząc się zepsutym autem, a Aoi i Uru udali się do
samochodu czarnowłosego. Uruha zdążył jeszcze odwrócić się i mi
pomachać. Uśmiechnąłem się lekko.
— Idziesz czy nie? — usłyszałem za sobą Akirę.
— Już, już.
Dogoniłem go i wsiedliśmy do czarnego jeepa. Ruszył. Między nami panowała cisza, a ja nie miałem odwagi by ją przerwać.
— Uhm... Więc, długo zamierzasz zostać?
— Hę? A nie, nie... Postaram się wynieść jak najszybciej.
— Wrócisz do domu?
— Tak... Można tak powiedzieć...
— Można tak powiedzieć? Czyli nie.To gdzie wracasz?
Co
on tak się dopytywał uparcie? Oczywiście, że nie powiem mu o tym, że...
wcale nie mam gdzie wracać. A poza tym... Dlaczego on jest taki pewny?
Jakby znał mnie na wylot. Phi.
— Dobra, jak mi nie odpowiadasz, to nie.
Totalnie mnie zignorował. Okey. Jak chce. Przyglądałem się mu próbując go rozgryźć.
— Hey, czemu się tak na mnie gapisz?
Szybko odwróciłem głowę.
— Przywidziało ci się.
— Taaak... Na pewno. — Ta wypowiedź aż ociekała sarkazmem.
Na
Uruhę bym w tej chwili fuknął, ale... na niego nie umiałem. Jakby nie
patrzeć to go nie znałem. Miałem jeszcze złe wspomnienia. Nie. Nie
przypominaj sobie, błagam... Baka! Otrząsnąłem się.
— Wszystko dobrze? — spytał Akira.
— Tak, tak, spoko...
— Wiesz, po prostu nie chcę, żeby zdrowie czyichś dzieci było na mnie — wlepił wzrok w drogę.
— Kogo nazywasz dzieckiem?
— Ciebie. Bo nim jesteś. Ile ty masz lat? Piętnaście?
— Siedemnaście.
— Wyglądasz jak dziecko.
— Odwal się. A ty wyglądasz jak staruch.
Spojrzał na mnie i roześmiał się. Mi nie było do śmiechu.
— I z czego się śmiejesz? —spytałem.
— Humor masz jak stary dziadek,dziecko. Do niczego.
Nie
odpowiedziałem. Nie miałem ochoty z nim gadać. Denerwował mnie. Po
jakimś czasie dojechaliśmy. Wysiedliśmy z auta i weszliśmy do małego,
ale ładnego,białego domku. Rozejrzałem się. Skromnie i czysto. Na
półkach stało dużo książek. Reita zrzucił buty i wstawił wodę na
herbatę. Też ściągnąłem obuwie i poszedłem do kuchni. Ech... Zapowiadała
się długa noc.
-------------------------------------
Dziękuję
za komcie ^^ Mimo, że jest ich mało to mam nadzieję, że w przyszłości
pojawi się ich więcej. Przepraszam, że ten rozdział jest taki krótki i
nieprecyzyjny, ale następny będzie długi. Serio. Bardzo długi. Postaram
się go napisać jak najszybciej ^^
Nie pisz komcie -.- Kd następny bd? :D
OdpowiedzUsuńNie wiem kiedy będzie ale postaram się w sobotę ^^ Zdradzę, że będzie ważny ^^
Usuńciekawie nie powiem, ale do JASNEGO GWINTA chcę więcej :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co jeszcze napisać, myślę że wiesz że twoje opowiadania sa: fajne, cudowne, super, kochane, klimatyczne, wciągające itd :)
Jest, jest nowy!!! :):) he he he he :)) Eh, czyżby akcja się rozkręcała? Mam tyle wersji tego co będzie dalej, że nie mogę się doczekać twojej xD I oby była jak najszybciej i jak najdłuższa!
OdpowiedzUsuńświetna historia <3
OdpowiedzUsuńOł, znowu tak krótko :(
OdpowiedzUsuńNo ale, żeby przenocować Takusia u Reity, którego mały się "boi"? KOUYOU JESTEŚ GENIALNY xDD
No dobra, lecę czytać dalej xD
Błagam, tylko nie "komcie"... Motyw niby oklepany. Uke nie ma gdzie spać, dlatego nocuje u seme, a potem magicznym sposobem coś się dzieje... Ale tu to wygląda bardziej naturalnie, prawdziwie... No, Ru-chan, sądzę, że szybko mi upłynie reszta tych 25 rozdziałów ;). Podoba mi się, bardzo ^,^.
OdpowiedzUsuńNieprzejmuj się, rozdział super, podobał mi się ;))
OdpowiedzUsuń~Manson