wtorek, 20 listopada 2012

~CHAPTER 4~ "Bo go kocham" i "Załatwię ci miejszce do spania."

~CHAPTER 4~

"Bo go kocham" i "Załatwię ci miejsce do spania."

Siedzieliśmy w studiu jakieś dwie godziny. Pod koniec Kouyou podszedł do mnie i chwycił delikatnie za ramię. 
— Taka-chan... Mogę się o coś spytać?
— Mhm...
— Co się z tobą działo?
— Uciekłem.
— Czemu?
Milczałem. Nie potrafiłem mu powiedzieć, nie umiałem i nie chciałem. Bałem się. Panicznie się bałem tego, że ktoś dowie się co naprawdę się stało. Odwróciłem wzrok. Nie chciałem o tym rozmawiać. I Uruha to zrozumiał. Westchnął.
— A masz gdzie spać?
Zaprzeczyłem.
— To znaczy... U mnie na razie nie możesz zostać bo się... przeprowadzam i mam totalny bałagan i brak miejsca.
— Przeprowadzasz? Gdzie?
— Do Aoiego — uśmiechnął się.
Patrzyłem na niego niezrozumiale. Do Aoiego? Po co? Uru chyba odgadł moje myśli i szepnął mi na ucho:
— Bo go kocham — uśmiechnął się i zaczął normalnym tonem. — A tak poza tym, to po co marnować dwa domy? Zawsze taniej wychodzi. I będziemy mieli więcej czasu, żeby razem ćwiczyć.
Zatkało mnie. Co on właśnie powiedział? Musiałem mieć szok wymalowany na twarzy.
— I wy... tak razem!? — spytałem z niedowierzaniem.
Zaprzeczył.
— Tylko nie mów nikomu. On jeszcze o tym nie wie. Proszę.
— Mhm... Okey.
— Ale... Czekaj, załatwię ci miejsce do spania.
— Uruha! — odwrócił się do mnie. — Znaczy... Nie musisz. Nie kłopocz się.
Kouyou się zaśmiał i odszedł kawałek podchodząc do Reity. Chwilę pogadali, po czym Uru przywołał mnie gestem. Przybliżyłem się z duszą na ramieniu. 
— Reita cię przenocuje, okey?
— Tak, dziękuję, Reita — uśmiechnąłem się najnaturalniej jak umiałem.
— Nie ma sprawy — mruknął. — Gotowy?
— A, tak.
Zarzuciłem plecak na ramię i wyszliśmy wszyscy w piątkę. Na parkingu Kai poszedł w stronę metra tłumacząc się zepsutym autem, a Aoi i Uru udali się do samochodu czarnowłosego. Uruha zdążył jeszcze odwrócić się i mi pomachać. Uśmiechnąłem się lekko.
— Idziesz czy nie? — usłyszałem za sobą Akirę.
— Już, już.
Dogoniłem go i wsiedliśmy do czarnego jeepa. Ruszył. Między nami panowała cisza, a ja nie miałem odwagi by ją przerwać.
— Uhm... Więc, długo zamierzasz zostać?
— Hę? A nie, nie... Postaram się wynieść jak najszybciej.
— Wrócisz do domu?
— Tak... Można tak powiedzieć...
— Można tak powiedzieć? Czyli nie.To gdzie wracasz?
Co on tak się dopytywał uparcie? Oczywiście, że nie powiem mu o tym, że... wcale nie mam gdzie wracać. A poza tym... Dlaczego on jest taki pewny? Jakby znał mnie na wylot. Phi.
— Dobra, jak mi nie odpowiadasz, to nie.
Totalnie mnie zignorował. Okey. Jak chce. Przyglądałem się mu próbując go rozgryźć.
— Hey, czemu się tak na mnie gapisz?
Szybko odwróciłem głowę.
— Przywidziało ci się.
— Taaak... Na pewno. — Ta wypowiedź aż ociekała sarkazmem.
Na Uruhę bym w tej chwili fuknął, ale... na niego nie umiałem. Jakby nie patrzeć to go nie znałem. Miałem jeszcze złe wspomnienia. Nie. Nie przypominaj sobie, błagam... Baka! Otrząsnąłem się.
— Wszystko dobrze? — spytał Akira.
— Tak, tak, spoko...
— Wiesz, po prostu nie chcę, żeby zdrowie czyichś dzieci było na mnie — wlepił wzrok w drogę.
— Kogo nazywasz dzieckiem?
— Ciebie. Bo nim jesteś. Ile ty masz lat? Piętnaście?
— Siedemnaście.
— Wyglądasz jak dziecko.
— Odwal się. A ty wyglądasz jak staruch.
Spojrzał na mnie i roześmiał się. Mi nie było do śmiechu.
— I z czego się śmiejesz? —spytałem.
— Humor masz jak stary dziadek,dziecko. Do niczego.
Nie odpowiedziałem. Nie miałem ochoty z nim gadać. Denerwował mnie. Po jakimś czasie dojechaliśmy. Wysiedliśmy z auta i weszliśmy do małego, ale ładnego,białego domku. Rozejrzałem się. Skromnie i czysto. Na półkach stało dużo książek. Reita zrzucił buty i wstawił wodę na herbatę. Też ściągnąłem obuwie i poszedłem do kuchni. Ech... Zapowiadała się długa noc.

-------------------------------------
Dziękuję za komcie ^^ Mimo, że jest ich mało to mam nadzieję, że w przyszłości pojawi się ich więcej. Przepraszam, że ten rozdział jest taki krótki i nieprecyzyjny, ale następny będzie długi. Serio. Bardzo długi. Postaram się go napisać jak najszybciej ^^

8 komentarzy:

  1. Nie pisz komcie -.- Kd następny bd? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem kiedy będzie ale postaram się w sobotę ^^ Zdradzę, że będzie ważny ^^

      Usuń
  2. ciekawie nie powiem, ale do JASNEGO GWINTA chcę więcej :)
    Nie wiem co jeszcze napisać, myślę że wiesz że twoje opowiadania sa: fajne, cudowne, super, kochane, klimatyczne, wciągające itd :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest, jest nowy!!! :):) he he he he :)) Eh, czyżby akcja się rozkręcała? Mam tyle wersji tego co będzie dalej, że nie mogę się doczekać twojej xD I oby była jak najszybciej i jak najdłuższa!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna historia <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Oł, znowu tak krótko :(
    No ale, żeby przenocować Takusia u Reity, którego mały się "boi"? KOUYOU JESTEŚ GENIALNY xDD
    No dobra, lecę czytać dalej xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Aiden vel Ai-chan31 lipca 2013 11:45

    Błagam, tylko nie "komcie"... Motyw niby oklepany. Uke nie ma gdzie spać, dlatego nocuje u seme, a potem magicznym sposobem coś się dzieje... Ale tu to wygląda bardziej naturalnie, prawdziwie... No, Ru-chan, sądzę, że szybko mi upłynie reszta tych 25 rozdziałów ;). Podoba mi się, bardzo ^,^.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieprzejmuj się, rozdział super, podobał mi się ;))
    ~Manson

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za to, że komentujecie ;3 Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak ja to uwielbiam ;3 One mnie naprawdę napędzają, szczególnie jak w jeden dzień pojawia się ich ponad dziesięć, bo tak też się zdarzało ;D