wtorek, 20 listopada 2012

~CHAPTER 3~ ""Mały" w PSC"



~CHAPTER 3~

""Mały" w PSC"



Z dedykacją dla Kayly. Chyba tak to się pisze xD Wstawiam ten rozdział dla Ciebie ^^
--------------------

Wyszliśmy z auta i ruszyliśmy w stronę wysokiego budynku. Już z daleka widać było, że jest nowoczesny. Duże okna, zaawansowana technologia, ludzie czekający przy drzwiach tylko na to, żeby móc pomóc. Moją uwagę najbardziej zwrócił neonowy, świecący napis "PS COMPANY",który umieszczony był na samym szczycie budowli i jarzył się raz na czerwono, a raz na niebiesko. Z daleka wyczuwało się tu aurę ludzi, których interesują tylko pieniądze. Nie lubiłem takich miejsc. Jak Kouyou mógł tu pracować?
Weszliśmy do środka. Minęliśmy przestronny, ładnie umeblowany hol z recepcją i wsiedliśmy do jednej z wind. Była pusta. Aoi wcisnął guzik z numerem trzy. W ciągu tej krótkiej jazdy winda ani razu się nie zatrzymała, aż do naszego piętra. Idąc przez korytarz na trzecim piętrze słuchałem jak mężczyźni przede mną co chwilę się z kimś witają. Aż tacy znani byli? Nie... Na pewno nie.A jeśli...? Moje rozmyślania przerwał Uruha stając gwałtownie, co poskutkowało tym, że na niego wpadłem, ale odsunąłem się jak najszybciej umiałem i wydukałem ciche"przepraszam". Ten z kolei chyba nawet w ogóle nie zwrócił na to uwagi. Staliśmy przed drzwiami. Ot tak. Aoi otworzył je i weszliśmy do środka.
— Heyka! Jesteśmy! — krzyknął Uruha do dwóch mężczyzn, którzy w tym pokoju byli oprócz nas.
Spojrzałem na nich. Jeden posiadał ciemnobrązowe, prawie czarne włosy i sympatycznie się uśmiechał. Warto dodać, że miał dołeczki w policzkach. Z takim uśmiechem to ma pewnie wzięcie u dziewczyn. Przeniosłem wzrok na tego drugiego. Nastroszone blond włosy, gdzieniegdzie czarne pasemka. Miał spojrzenie zupełnie obojętne, minę taką samą.Tym, co najbardziej rzucało się w oczy było to, że miał na twarzy biały bandaż, czy opaskę. Znak rozpoznawczy? Niezłe. Oboje się na mnie patrzyli. Dołeczek z większym zainteresowaniem,a PanMamOpaskęNaNosieIJestMiWszystkoObojętne już z mniejszym.
— Przedstawiam wam mojego kuzyna, który zwie się Ta...
— Takanori — przerwałem mu. — Miło poznać — uśmiechnąłem się lekko.
Podszedł do mnie ten z dołeczkami i podał mi rękę.
— Tanabe, ale mów mi Kai — znów się uśmiechnął i uścisnął moją dłoń.
To musiał być lider. Miał taki uścisk dłoni... Delikatny, ale stanowczy. A po wyglądzie bym nie powiedział, choć jak widać mogłem się mylić.
— Ten tam z wyrazem twarzy obojętnym na cały świat to Akira, ale nazywamy go Reita.
— Dzięki, Kai, sam się umiem przedstawić — odezwał się Reita niskim głosem. 
Zdecydowanie nie chciałbym go spotkać w ciemnej uliczce. Akira lekko się uśmiechnął i podszedł do mnie. Nie, jak się uśmiecha to nie jest aż taki straszny. Podał mi rękę. 
— Dobra, teraz jak się wszyscy znamy— zaczął Kai — to może nam, Uru, wyjaśnisz powód przybycia naszego gościa w postaci twojego kuzyna?
— Heh, myślę, że powiem wam kiedy indziej, jeśli się zgodzicie. Ale ogólnie chodzi o to, że Mały jest zdany na mnie, a samego go w domu nie... AUUU!
Tak. Uruha właśnie dostał ode mnie w kostkę. Nie będzie nazywał mnie "Małym", niech mu się nie wydaje.
— Za co to było? — spojrzał na mnie "pokrzywdzony".
— To, że jesteś wielki jak ogr, nie oznacza, że ja też muszę taki być, więc lepiej nie nazywaj mnie"Mały".
Kai i Aoi się roześmiali,a Reita się uśmiechnął.
— I wreszcie ktoś, kto umie go doprowadzić do porządku — śmiał się Kai.
— Bardzo zabawne, Kai, wiesz? — Uru mierzył nas chwilę wzrokiem, a potem spojrzał na mnie. — Maleństwo moje kochane! Kuzynku! — zaczął mnie tulić, a raczej dusić.
— Kouyou, ty psycholu, puszczaj! Ty dusisz, nie tulisz!
Uruha chwycił mnie mocniej.
— Ale ja tak baaardzo cię kocham, kuzynku!
— Uruha! Bo wygadam twoją mroczną przeszłość sprzed siedmiu lat — uśmiechnąłem się chytrze.
— Uuu... Jaką przeszłość? — zainteresował się czarnowłosy.
— Etto... Nieważne — zaczerwienił się lekko Kouyou i puścił mnie.
— Ale mam teraz na ciebie haczyk —uśmiechnąłem się.
— Pssst... — Aoi delikatnie trącił mnie w ramię. — Ale jak go tu nie będzie to nam powiesz,nie?
Zaśmiałem się, a wszyscy razem ze mną. Spojrzałem na Reitę. Nie śmiał się, ale patrzył mi w oczy. Nie potrafiłem go rozgryźć. Najzwyczajniej w świecie wydawał mi się dziwny.

5 komentarzy:

  1. O dziękuje ! Wchodzę dzisiaj z taką nadzieją i patrze jest chapter! Coś mi się wydaje, że Rei jest zainteresowany Rukim :):) No nic, czekam na następny ( oby był tak szybko jak ten) ! Pozdrawiam. Kayla

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiesz co? Trzeba było dłuższy napisać ten rozdział a nie.
    Niech 4 chociaż bd szybciej od tg.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuuu, Akira taki tajemniczy ^^
    A mojemu kochanemu uruśkowi się obrywa za "małego". No nieźle, nieźle.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aiden vel Ai-chan31 lipca 2013 11:33

    "Maałyyy" xD. Ciekawe z czym mi się to kojarzy, albo raczej z jakim miejscem i osobą xD? A Reita ma podpaskę na nosie, no xD. Ah ten nasz Pan Podpaskonosy... Na razie bardzo mi się podoba ;). Mam tylko nadzieję, że nie będzie to kolejna historia z serii "pieprzenie dla pieprzenia" ;D.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uuuu!!! Zaczyna się akcja ;))
    ~Manson

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za to, że komentujecie ;3 Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak ja to uwielbiam ;3 One mnie naprawdę napędzają, szczególnie jak w jeden dzień pojawia się ich ponad dziesięć, bo tak też się zdarzało ;D